Po wymianie kilku maili z panią Małgorzatą otrzymałam paczkę kosmetyków do testowania. Testuję je dzięki serwisowi Uroda i Zdrowie. W paczce znalazłam kilka ciekawych produktów, które dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć. Jest ich trzy:
1. Kojący balsam-kompres po depilacji marki Eveline
2. Żel pod prysznic marki Isana
3. Sprawy ułatwiający rozczesywanie marki Marion
Bardzo
dbam o swoje włosy, odkąd odłożyłam na bok prostownicę (swoją drogą -
nie prostuję od roku!), więc wszelkie maseczki, spraye i szampony do
włosów to dla mnie istny raj. Czasami gdy zapominam odżywek potrzebny
jest mi taki spray, który ułatwi rozczesywanie włosów. I chociaż
kolorowe litery mówią "KIDS" (ang. dzieci) to idealnie mi przypasował i jestem dumną posiadaczką tego kosmetyku.
Nie od dziś wiadomo, że produkty dla dzieci są delikatniejsze i o wiele
bardziej skuteczne, niż te, które produkuje się dla dorosłych. Nie raz
sięgam po kosmetyki z dziecięcej półki i ani razu się jeszcze nie
zawiodłam. Spray ma cudowny, witaminowy zapach. Nie odurza, ale za to pięknie otula włosy. Dobrze rozczesuje włosy, nie mam żadnego problemu z rozczesaniem ich po kąpieli, nawet jak mocno je zaplączę, co zdarza się u mnie bardzo często. Spray nie jest do spłukiwania, ale nie obciąża włosów. Świetnie sprawdza się również na włosach suchych, splątanych np. po wietrze. Daję mu 5 gwiazdek, w tym jedną za niesamowity zapach.
Balsam-kompres po depilacji to produkt, którego potrzebowałam od dawna. Jestem maniaczką gładkich nóg, dlatego jestem skazana na ich codzienną depilację. Czasami, gdy bardzo się spieszę, nie raz zatnę się maszynką albo wywołam podrażnienie, które nie wygląda estetycznie. Z pomocą przychodzi mi regenerujący balsam od Eveline. Potwierdzam słowa producenta, balsam koi i łągodzi podrażnienia, aktywnie regeneruje, w szybkim czasie zadrapania znikają, skutecznie wygładza skórę. Mogę śmiało powiedzieć, że dobrze nawilża (czy to 24h to już bym polemizowała). Po dłuższym stosowaniu skóra odzyskuje ładny koloryt i staje się mięciutka. Na produkcie jest napis , że 'regularne stosowanie balsamu spowalnia odrastanie niechcianych włosków, co znacznie wydłuża czas miedzy kolejnymi zabiegami depilacji'. Nie zgadzam się. Specjalnie postanowiłam to przetestować (tak, ja! Maniaczka gładkich nóg! :O). Włoski jak odrastały, tak odrastają, niestety. Z tego powodu daję 4 gwiazdki na 5. Mimo wszystko produkt spełnił moje oczekiwania.
Markę
Isany poznaję tylko przez żele pod prysznic, bo właśnie na nich moja
przygoda się zaczyna i na nich się również kończy. Produkt zamknięty
jest w fioletowej butelce, zamykanej na tradycyjny klik. Ma dość rzadką konsystencję i ładny, jasno-fioletowy kolor. Pachnie jak fioletowa mgiełka z Avonu. Osobiście nie przepadam za tym zapachem, ale już w ostateczności go znoszę. Nie jest jakiś uciążliwy, krótko utrzymuje się na ciele. Żel pod wodą dobrze się pieni. Nie podrażnia, nie wysusza, nie nawilża - ot, zwykły żel pod prysznic. Jednak za taką cenę, za jaką możemy go kupić jest to bardzo opłacalny
i ciekawy produkt. Zwłaszcza, że Isana urozmaica swój asortyment co
jakiś czas w nowe, piękne zapachy. A koszt jednego takiego żelu waha się
w granicach ceny od 2,5 do 3,5zł, także nie wydajemy tutaj ogromnych pieniędzy, a mamy całkiem dobry (według mnie czterogwiazdkowy) produkt do kąpieli.