Otrzymałam drugą już z kolei paczkę blogerską od hurtowni Lalill. Jestem zadowolona z ich produktów, znajduję tam zazwyczaj małe akcesoria, których często nie mam pod reką, a także doskonałe kosmetyki, zazwyczaj w postaci lakierów do paznokci. Tym razem otrzymałam:
- pilnik do paznokci
- odbudowująca maska do włosów Kallos
- lakier do paznokci
- polerka
MOJA OPINIA: Lakier pochodzi z serii LMX. Kolor, który otrzymałam to ciemny róż, nieco jaskrawy, choć na paznokciach nie ma tego efektu. Ma rzadką, lejącą się konsystencję. Ma wysoką intensywność koloru, szybko wysycha - po kilku minutach bez problemu można poddać się różnym czynnościom bez narażania na to świezo pomalowanych paznokci. Ma bardzo precyzyjny pędzelek - jest wąski i dobrze się nim operuje. Osobiście wolę takie pędzle niż takie mega szerokie jak łopaty. Jedyne co mi się nie podoba to to, że producent zapewnia doskonałe krycie - owszem, ale dopiero od dwóch do trzech warstw. Ogólnie oprócz tego obietnice producenta są spełnione.
DOSTEPNOŚĆ: Tutaj
CENA: 3,28zł
MOJA OPINIA: Od zawsze kochałam produkty Kallos. Od kiedy zaczęłam dbać o włosy są ze mną nieustannie i pomagają mi odbudować zniszczone włosy. Uwielbiam ich kosmetyki - bardzo dużo mi pomogły. Naprawdę. Kiedy zobaczyłam maskę tej marki w paczce od razu się uśmiechnęłam. Zacznę od opakowania - czerwone, masywne, zrobione z miękkiego plastiku. Nie ma problemu z wyciśnięciem zawartości z tuby. Ma niesamowity zapach, pachnie tak pięknie, że początkowo siedziałam i wąchałam maskę przez 3 minuty. Zapach jednak nie zostaje zbyt długo na włosach, nastepnego dnia już go nie czuć. Włosy po zastosowaniu maski są odżywione i delikatne. Kocham jak są takie mięciutkie - mogłabym je gładzić i gładzić. Działa też jak odzywka - ułatwia rozczesywać pasma. Ja ze swoimi długimi włosami nie mogę sobie poradzić bez żadnej odżywek. Jeśli ich nie zastosuję to plączą się niemiłosiernie - ech! Dobrze, że Kallos radzi sobie i z tym. Ogólnie jestem zadowolona, choć wiadomo, że spektakularnych efektów nigdy żaden produkt nie dawał i nie da.
DOSTĘPNOŚĆ: tutaj
CENA: 10,30zł
MOJA OPINIA: Poprzednim razem również otrzymałam polerkę do paznokci. Jest to naprawdę fajna sprawa, bo dobrze przygotowuje paznokcie do malowania czy oliwkowania. Łatwo mozna usunąć zrogowacenia bez niszczenia płytki - choć trzeba robić to ostrożnie i przez jakiś czas, by dojść do perfekcji. Poza tym taka polerka jest śliczna i ładnie prezentuje się w kosmetyczce - która kobieta oprze się dla różu, w dodatku z brokatem? ;)
CENA: 1,69zł
DOSTĘPNOŚC: tutaj
MOJA OPINIA: Nigdy nie lubiłam papierowych bananowych pilników i chyba nigdy się też do nich nie przekonam. To nie moja bajka - nie umiem nimi piłować paznokci do ładnego kształtu. Fakt - są mega mocne i dobrze ścierają płytkę, ale chyba wolę pomęczyć się ze zwykłym żelazniakiem i piłować dłużej, niż w jednej sekundzie pozbyć się całego paznokcia. Nie umiem robić tego umiejętnie, a wiem, że niektórzy bardzo dobrze się nim posługują. Cóż, nie wszystko jest dla mnie, lecz wszystko dla ludzi! (:
CENA: 1,00zł
DOSTĘPNOŚĆ: tutaj
PRODUKTY POCHODZĄ ZE STRONY