PRODUCENT: Scrub do ciała o bogatych, odżywczych formułach skomponowanych z
organicznych, roślinnych składników. Głęboko oczyszcza, wspaniale
regeneruje i wygładza skórę, uwalniając ją od zanieczyszczeń, pozostawia
ją miękką i aksamitną. Stymuluje mikrocyrkulację krwi i limfy.
SPOSÓB UŻYCIA: Scrub należy nanieść na wilgotną skórę, masować okrężnymi ruchami, spłukać ciepłą wodą.
CENA: ok. 50zł
MOJA OPINIA: Peeling zamknięty jest w tubce z miękkiego plastiku o pojemności 150ml. Szata graficzna jest minimalistyczna, utrzymana w niebiesko-białych kolorach. Kolor peelingu jest kremowobeżowy z ciemniejszymi drobinkami. Ma bardzo ładny zapach podchodzący pod migdały. Pachnie jak te białe landrynki, które jadłam w dzieciństwie. Jeżeli chodzi o działanie nie spełnił niestety moich oczekiwań. Lubię kiedy czuję, że mój stary naskórek się ściera - tutaj tego nie odczuwałam. Mam wrażenie, że peeling praktycznie nie działał lub działał niewystarczająco. Zwykle przy ranach po wypryskach lub przy samych wypryskach stosuję peeling, dzięki czemu stan zapalny się zmniejsza, a rany szybciej się goją, ponieważ złuszczam uszkodzony naskórek. W tym przypadku niestety się nie udało, a czas był wydłużony, ponieważ tego działania nie było. Myślę, że jest to dobry peeling dla skóry o jednolitym kolorycie bez wyprysków i innych niespodzianek, ponieważ jest bardzo delikatny i pielęgnuje twarz. Plusem jest nawilżenie buzi po zabiegu, co będzie przydatne dla osób o cerze naczynkowej, ponieważ bez obaw mogą stosować ten produkt. Niestety, ale za cenę 50zł spodziewałam się czegoś znacznie lepszego.
Produkt testuję dzięki uprzejmości
