PRODUCENT: Lash Artiste Volume INGRID to ekstremalnie pogrubiająca maskara,
która gwarantuje rzęsom maksymalną objętość oraz intensywnie czarny
kolor. Rewolucyjna formuła z zawartością naturalnych wosków utrzymuje
rzęsy w doskonałej kondycji, bez obciążania. Ultra nowoczesna,
silikonowa szczoteczka doskonale rozdziela i perfekcyjnie podkreśla
włoski, gwarantując im przy tym wyrazisty, artystyczny efekt
maksymalnego pogrubienia. Sztuka makijażu rzęs z efektem objętości od
dziś opanowana do perfekcji.
SPOSÓB UŻYCIA: Malować rzęsy ruchem zygzakowatym. Czynność powtórzyć dla mocniejszego efektu.
POJEMNOŚĆ: 12ml
CENA: ok. 15zł
DOSTĘPNOŚĆ: >>TUTAJ<<
MOJA OPINIA: Tusz do rzęs zamknięty jest w bardzo minimalistycznym, czarnym opakowaniu. Bardzo lubię takie opakowania, które nie rzucają się mocno w oczy - są eleganckie, proste, zawierając jednocześnie wszystkie potrzebne informacje. Produkt ma delikatną szczoteczkę w kształcie stożka, która dzięki swojej szerokości nabiera odpowiednią ilość tuszu. Niestety, na jej czubku za każdym razem zostaje nieestetyczny ogonek w postaci nadmiernej ilości tuszu, który trzeba wytrzeć o chusteczkę lub opakowanie. Szczoteczka ma gęste włoski, rozstawione blisko siebie. Tusz bardzo ładnie pogrubia rzęsy i je wydłuża, ale jest ciężki do operowania moim zdaniem, zwłaszcza przy dolnej powiece. Często brudzi i muszę mieć w zanadrzu patyczek higieniczny, aby zetrzeć jego nadmiar. Z efektu jednak jestem zadowolona, ponieważ gwarantuje bardzo dobre wydłużenie rzęs. W ciągu dnia niestety efekt maleje i przychodząc do domu po ciężkim dniu moje rzęsy wyglądają jak niepomalowane. Tusz po dłuższym czasie kruszy się stopniowo z rzęs, dlatego makijaż wymaga poprawek w ciągu dnia.
PRODUKT TESTUJĘ DZIĘKI UPRZEJMOŚCI